Polskie złote młoty i dwa wielkie pożegnania
Od dziś aż do niedzieli 13 sierpnia na Stadionie Olimpijskim w Londynie rządzić będzie „króla sportu”. Startują bowiem 16. Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce. Polska ma kilka medalowych szans, a także swoich „pewniaków” w osobach młociarzy – Anity Włodarczyk i Pawła Fajdka. Czy czeka nas jeszcze więcej momentów chwały, gdy w stolicy Anglii rozbrzmi Mazurek Dąbrowskiego? W dniu startu tej wielkiej imprezy zerkamy na polskie medalowe szanse, ale także na inne, najciekawsze wydarzenia, które przez najbliższe 9 dni będą absorbować uwagę milionów kibiców. Wśród nich na pierwszy plan wysuwają się występy Mo Faraha i Usaina Bolta, które prawdopodobnie zwieńczą ich wielkie kariery.
Lekkoatletyczne MŚ – sprawdź kursy
Dla Polaków ideałem byłoby na pewno przynajmniej wyrównanie wyczynu sprzed 2 lat, kiedy to na Mistrzostwach Świata w Pekinie nasi sportowcy zgarnęli 3 złote medale, 1 srebrny i 4 brązowe, co pozwoliło im uplasować się na wysokim 6. miejscu w klasyfikacji generalnej. Oprócz naszych niesamowitych „młotów”, złoto wywalczył także dyskobol Paweł Małachowski. Notabene w rzucie młotem i rzucie dyskiem mężczyzn Polacy zajmowali wtedy dwa miejsca na podium – pierwsze i trzecie. Brązowe medale zgarnęli bowiem Wojciech Nowicki (młot) i Robert Urbanek (dysk).
Przez dwa lata niewiele się zmieniło. Małachowski znów powinien powalczyć o medal, Fajdek jest faworytem do złota, a Włodarczyk to wciąż absolutna dominatorka rzutu młotem wśród pań. Nasza dwukrotna złota medalistka Igrzysk Olimpijskich ściga się praktycznie sama ze sobą, próbując bić własne rekordy świata. Rywalki są daleko w tyle i tylko kataklizm mógłby spowodować, że w Londynie nie zobaczymy Anity na najwyższym stopniu podium. Kurs 1.01 mówi sam za siebie.
Kto jeszcze może pokusić się o medal wśród biało-czerwonej ekipy? W pchnięciu kulą liczyć się będą Kornel Bukowiecki i Michał Haratyk, choć na ich krążku zarobić można kursem 7.50!
Niewątpliwie liczymy także na 800-metrowców. Adam Kszczot przed dwoma laty sięgnął po srebro. Mocny jest też Marcin Lewandowski. Wśród pań na tym dystansie pobiegnie Joanna Jóźwik, piąta zawodniczka Igrzysk Olimpijskich w Rio. W tym sezonie Polka nie jest jednak w optymalnej formie, o czym świadczy fakt, że nie zdobyła nawet Mistrzostwa Polski. Medal w Londynie byłby sensacją – kurs 41.00.
W skoku o tyczce mężczyzn mamy dwie medalowe nadzieje – to Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek. Wzwyż skacze z kolei Kamila Lićwinko, która także powinna powalczyć o podium. W sumie w Londynie zobaczymy w akcji aż 51 polskich lekkoatletów, którym wypada życzyć powodzenia. To ich starty będą przyciągać nasz przed ekrany.
Już pierwszego dnia mistrzostw, a zatem w piątek 4 sierpnia mamy pierwszy finał. Na dystansie 10 km pobiegną panowie, a faworytem jest kończący już swoją karierę Mo Farah. Zdobył on już w swojej karierze pięć złotych i jeden srebrny medal na najważniejszym czempionacie. Złoto Brytyjczyka po kursie 1.25, zatem wiele wskazuje na to, że dla gospodarzy te MŚ rozpoczną się od prowadzenia w klasyfikacji medalowej.
Dwa lata temu klasyfikację tę wygrali lekkoatleci z Kenii – stało się to po raz pierwszy w historii. Kenijczycy specjalizujący się przede wszystkim w biegach długodystansowych, zdobyli aż 7 złotych medali, 6 srebrnych i 3 brązowe – łącznie 16 krążków. Za ich plecami uplasowali się Jamajczycy i Amerykanie, którzy zdobyli wprawdzie aż 18 medali, ale „tylko” 6 złotych. W tym roku faworytem do wygrania klasyfikacji medalowej jest USA – 1.08. Sukces Kenii po kursie 9.00, a Jamajki 12.50. Czwartym kandydatem do sukcesu w tej prestiżowej kategorii jest Polska, co świadczy dobrze o kondycji naszej „królowej sportu”. Kurs na Polskę to jednak aż 18.00.
Niezwykle ciekawie będzie już podczas drugiego dnia mistrzostw. W finale rzutu dyskiem mężczyzn będziemy emocjonować się startem Małachowskiego i Urbanka, ale zwieńczeniem dnia będzie sprint mężczyzn. Tu o swój kolejny, czwarty złoty medal w tej konkurencji powalczy oczywiście Usain Bolt. Jamajczyk w sumie ma na koncie 11 złotych i 2 srebrne krążki MŚ – startował jednak zwyczajowo także w sztafecie i biegu na 200 metrów, gdzie nie schodzi z podium od 2007 roku (kolejno srebro, złoto, złoto, złoto, złoto). W tym roku Bolt zrezygnował jednak z dłuższego dystansu i zobaczymy go tylko w koronnym sprincie. Jeśli potwierdzą się zapowiedzi Jamajczyka, start w Londynie będzie jego ostatnim w przebogatej karierze. Bolt nigdy nie przegrał na dystansie 100 metrów na wielkiej imprezie. W 2011 roku został zdyskwalifikowany za falstart – poza tym zawsze wygrywał. Jego złoto w sobotnim biegu wyceniamy na 1.35.
Przed nami 9 dni wielkich emocji w Londynie. Warto przy okazji rzucić okiem na bardzo bogatą ofertę zakładów. Można m.in. obstawić medalowy over/under reprezentacji Polski (także na złote medale). Można pokusić się także o typ, że dwóch Polaków (Fajdek i Nowicki) stanie na dwóch najwyższych miejscach podium w rzucie młotem panów – kurs 1.25.