Leadfoot: Stadium Off Road Racing

Ostatnie tygodnie to niemal nieprzerwany wysyp niskobudżetowych wyścigów, i to zarówno w postaci premier na zachodzie, jak i zapowiedzi u nas. Docierające do mnie sygnały od czytelników potwierdzają starą jak świat tezę, że nie wszystko złoto, co się świeci, i nie wszystko kupa, co dają za darmo.
Taki ciepły odzew wzbudził w was eRacer, czysto zręcznościowy wyścig przygotowany przez Rage Software i wypuszczony na rynek amerykański zaledwie miesiąc temu (a jest koniec czerwca 2001, jakby ktoś nie wiedział). Dostałem równo trzy e-maile, w których chwaliliście ów produkt i żałowaliście, że nikt go nie wyda w Polsce. Obecnie sytuacja wygląda już nieco inaczej – grą zajmie się najprawdopodobniej IM Group i wpuści ją do salonów sprzedaży jak Polska długa i gruba 🙂 jeszcze tego lata. Czy podobnego zaszczytu dostąpi Leadfoot: Stadium Off Road Racing? Na razie nic mi o tym nie wiadomo… Gra ukaże się w Wielkiej Brytanii na początku lipca, w Stanach Zjednoczonych pojawiła się już w sprzedaży i cieszy się niemałym powodzeniem. Owszem, w szranki z Colin McRae Rally 2.0 stanąć nie może, jednak dość ciepłe recenzje i puchnący powoli serwis dyskusyjny jej poświęcony świadczą o niczym innym jak o rosnącej popularności tego mało znanego u nas rajdu.
Wyścig w Leadfoot: Stadium Off Road Racing jest równie nietypowy co tytuł gry długi. Otóż toczy się on na specjalnie przygotowanych, oświetlonych potężnymi jupiterami stadionach, na których pełnych pagórków i dolinek, szykan i podjazdów. Zamiast asfaltu zobaczysz żwir i błoto, zamiast drzewek na poboczach – opony, barierki, bandy. Na podobnych obiektach ścigają się motocrossowcy; tu jednak do dyspozycji gracza postawiono szereg wozów z napędem na cztery potężne koła. Samochody nie przypominają tych znanych z ulic Warszawy. Mają znacznie bardziej pojemne silniki, a także nieco zmodyfikowane kształty karoserii… To zresztą widać na screenach (przepraszam za ich jakość – lepszych producent nie raczył dostarczyć).
Sama zabawa polega oczywiście na jak najszybszym przejechaniu trasy, a ściślej – na dotarciu do mety przed konkurentami. Sęk w tym, że nie jest to proste. Rywale zajeżdżają drogę, gazują jakby z byka spaść mieli, zaś ich umiejętności są naprawdę spore. Autorzy gry, mający zresztą na swym koncie Dirt Track Racing i Dirt Track Racing: Sprint Cars, przyłożyli bardzo wiele starań, by zapewnić komputerowych kierowcom nieliche mózgi. Zaopatrzyli też Leadfoot: Stadium Off Road Racing w tryb multiplayer, działający zarówno w sieci lokalnej, jak i via modem (w USA starcza ’28). Siłą programu ma być jednak bardzo dopracowany system odwzorowania praw fizyki. Pędzące po wybojach, po górach i dolinach pojazdy nie raz fruwają w powietrzu (w grze pojawiają się pojedyncze, podwójne i potrójne skoki, za które można zresztą otrzymać punkty), często też wpadają w poślizgi czy też dosłownie wyrywają kierownicę z rąk kierowcy. Co ważne, przewidziano wsparcie dla najpopularniejszych joy’ów i steering wheels’ów. Nie braknie też opcji garażowych oraz trybu kariery obejmującego 15 wyścigów na kilkunastu różnych stadionach.
Leadfoot: Stadium Off Road Racing to oczywiście gra dla miłośników gatunku. Nie każdemu fanowi serii Need For Speed się spodoba, jednak o popularność z takimi tytułami jak IHRA Drag Racing czy świętującym bodajże dwulecie, PSX-owym Stadium Racer powalczyć może. Życzmy jej powodzenia!